Angular.js był przełomowym frameworkiem, który zredefiniował nasze myślenie o front-endzie i znacząco podniósł produktywność. Kolejna jego wersja, łamiąca kompatybilność oraz opublikowana z poślizgiem otworzyła pole do ekspansji Reacta. Czy Angular zaprzepaścił swoją szansę na dominację? Czy Angular umiera?
Portal The State of JavaScript publikuje regularnie świetne raporty na temat ekosystemu współczesnego JavaScriptu. Analizowana jest popularność i satysfakcja z używania front- i back-endowych frameworków, bibliotek do testowania oraz zarządzania stanem i danymi w aplikacji.
Wzmianki o Angularze nie są optymistyczne. Poniżej diagram zainteresowania frameworkiem, ukazujący wyraźny trend spadkowy:
Tutaj z kolei widzimy spadek satysfakcji z pracy z Angularem:
Zadowolenie z pracy z frameworkiem jest według raportu The State of JavaScript tak niskie, że większość programistów, która ma z nim doświadczenie nie chce go ponownie używać. 21.9% ankietowanych osób zna i lubi Angulara, ale kolejne 35.8%, które również Angulara używało nie chce tego robić w przyszłości.
Aż 32.4% osób nie jest zainteresowanych zaznajomieniem się z frameworkiem.
Statystyki NPM wydają się być dla Angulara równie nieubłagane:
Warto zauważyć, że Angular nie tylko nigdy nie dogonił popularności Reacta, przynajmniej w tym zestawieniu, ale wręcz stracił przewagę nad Vue.
Na polskim rynku pracy wyraźnie dominuje React i Angular, aczkolwiek w ostatnich miesiącach daje się zauważyć zarówno pączkowanie ofert z Vue, jak i bardzo dobrze płatne oferty z Angulara. Może to świadczyć o spadku popularności tego drugiego – być może developerzy nie wierzą już we framework i nie chcą z nim pracować, dlatego trudno znaleźć chętnych do pracy i podbija to stawki. Możliwe też jednak, że Angular lepiej się przyjął w środowisku dużych korporacji, które mają potężne budżety…
Ciężko o jednoznaczną opinię i wyrok. Nie czas może jeszcze stawiać kreskę na Angularze, ale warto być czujnym i obserwować rynek.